Muzeum Techniki i Komunikacji w Szczecinie
Muzeum Techniki i Komunikacji – Zajezdnia Sztuki w Szczecinie zaskoczyło uczestników wycieczki – młodych dziennikarzy Ziemi Choszczeńskiej, związanych z Konkursem Dziennikarskim o Nagrodę „Choszczeńskiego Pulitzera Szkolnego”. Pobyt tam, 18.02.2025 r., to nagroda Burmistrza Choszczna, pana Artura Raczyńskiego, dla wszystkich uczestników Konkursu. Pod czujnym okiem i opieką organizatora zmagań dziennikarskich, czyli Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Marii Dąbrowskiej w Choszcznie, reprezentowanej przez dyrektor, panią Katarzynę Jezierską, oraz panią Annę Stetkiewicz, narybek dziennikarski szkolił oko. Okazją była jedenasta już wystawa nagradzanej fotografii prasowej fotografów związanych ze Szczecinem pt. „Migawka”.
Nazwa Muzeum składa się z dwóch członów i ona jako pierwsza zaskakuje. Rodzą się pytania – co ze sztuką może mieć wspólnego pojazd, taki jak tramwaj czy motocykl, albo przedmiot użytkowy, taki jak maszyna do pisania czy urządzenie do drukowania czeków bankowych? A jednak. Zanim te cuda techniki wzbudziły podziw, młodzi dziennikarze ujrzeli ekspozycję starych fotografii, dokumentujących życie regionu w czasach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Wszystko inaczej, a ludzie niby ci sami.
Natomiast „Migawka” to uznane szczecińskie wydarzenie. My, jako przyjezdni, zobaczyliśmy po prostu wiszące na ścianach wielkie fotografie i może byśmy przeszli dalej zobaczyć wspaniałe stare auta, lecz kurator wystawy, pan Jacek Ogrodniczak, znakomicie przygotował nas do krytycznego odbioru najlepszych prac roku 2024. Mówił o żelaznych zasadach kompozycji, złotych punktach fotograficznych i idących w parze za nimi emocjach – tych świadomych i tych podświadomych. Jako wieloletni praktyk związany z „Głosem Szczecińskim”, pan Jacek Ogrodniczak przeprowadził krótkie szkolenie praktyczne, które jego słowa zilustrowało. Uzbrojeni w żelazne zasady, szukając złotych punktów, mogliśmy podziwiać prace fotografów szczecińskich gazet i agencji medialnych. „Oglądanie zdjęć było ciekawe ze względu na ich różnorodność tematyczną i to, że ukazywały emocje. Zdjęć było dosyć mało…” - mówi Marcelina Owsianik z IIITOŚ. Oczywiście, chciałoby się więcej, ale – jak mówił kurator – dawniej reporter miał rolkę kliszy i jeśli nie zrobił choćby kilku zdjęć nadających się do publikacji, to za kolejną rolkę musiał płacić. Dlatego nie ilość, a jakość się liczy. Jakość patrzenia również. Wszystkie fotografie „Migawki” miały swój niepowtarzalny klimat, o czym przekonuje Maja Sulej z IIITOŚ: „Najbardziej podobała mi się fotografia «Poranna mgła w Szczecinie», była niesamowita.”
Skoro na biletach do Muzeum widnieją stare auta, to należało zwiedzieć sale, w których przeżywają one swoją drugą młodość. Pan Jacek Ogrodniczak okazał się niezastąpionym przewodnikiem, posiadającym głęboką wiedzę i wtajemniczonym w najdziwniejsze sprawy, na przykład w szczeciński proces sądowy z początków XX w. o przekroczenie prędkości przez automobil. Poznaliśmy niecodzienne historie, między innymi losy produkowanych w przedwojennym Szczecinie samochodów Stoewer. „Mieliśmy radość obejrzeć historyczne pojazdy! Mechanika jest niezwykła. Widziałam wiele aut (dużych i małych) oraz motocykli. Pan Jacek dużo opowiadał o osiągnięciach przemysłu motoryzacyjnego w Szczecinie od 1919 r. Widzieliśmy samochody firmy Stoewer i motocykle Junaki, a także auta Smyki z lat 50. i 60. XX wieku. Mogliśmy obok nich porobić sobie kilka zdjęć ” – powiedziała Emilia Mehmedov z IVTOŚ. Z kolei Maja Sulej zwróciła uwagę na jedną ciekawą rzecz: „W teraźniejszym czasie większość aut wygląda tak samo, kiedyś każde auto było inne”. Zajezdnia Sztuki - ta zobowiązująca nazwa byłaby pusta, gdyby nie stare tramwaje, które także mogliśmy obejrzeć – „Stare tramwaje bardzo mi się podobały, nigdy nie pomyślałabym, że tak kiedyś wyglądały” – dziwi się Maja Sulej.
Wyprawę do Szczecina uznajemy za udaną, przyjęto nas bardzo przyjaźnie, dowiedzieliśmy się mnóstwa ciekawych rzeczy. Nie bez znaczenia jest osoba naszego gospodarza, pana Jacka Ogrodniczaka. „Jego ton głosu i fascynacja tym, co opowiada, sprawiały, że słuchanie było przyjemne i ciekawe” – podsumowała Marcelina Owsianik.
Piotr Figas, Emilia Mehmedov, Marcelina Owsianik, Maja Sulej
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!